Biuro podróży Trip7.pl
Blog

Czy jadąc na Islandię wystarczy nam język angielski?

Islandczycy posługują się językiem islandzkim, o którym zaraz wam trochę opowiem. Dla niecierpliwych odpowiedź na pytanie w tytule tego artykułu brzmi „Zdecydowanie tak”. Znajomość angielskiego na Islandii jest powszechna nawet wśród starszego pokolenia. Ba! Istnieje szansa, że obejdziecie się bez angielskiego, ponieważ wystarczy wam polski. Co? Polski? Jak to możliwe? Otóż Polacy stanowią największą mniejszość na Islandii. Naszych rodaków na wyspie mieszka ponad 20 tys. (dane z 2019 r.). W związku z tym na pewno będziecie spotykać ich w sklepach, restauracjach i na stacjach benzynowych, a popularnej sieci supermarketów BONUS na kasach samoobsługowych jest do wybrania język polski. Możecie go także spotkać na ulotkach z opisami atrakcji. Jest duża szansa, że przy problemach z komunikacją pomoże wam rodak. Jednak oczywiście znajomość angielskiego będzie także przydatna.

Kusi was, żeby nauczyć się podstawowych zwrotów po islandzku? Musicie wiedzieć, że islandzki, chociaż należy do rodziny języków germańskich tak jak angielski, przez izolację wyspy przypomina wciąż język staronordycki (pradziadka wszystkich języków skandynawskich: islandzkiego, norweskiego, szwedzkiego, duńskiego i farerskiego) do tego stopnia, że współcześni Islandczycy są w stanie bez problemów czytać sagi z XII czy XIII wieku! Pamiętacie z lekcji języka polskiego czytanie tekstów średniowiecznych? Nie było to proste, prawda? A warto wspomnieć, że są one i tak spreparowane specjalnie pod współczesnego czytelnika.

Do zapisu języka islandzkiego używamy alfabetu łacińskiego wzbogaconego o kilka dodatkowych liter: Á, Ð, É, Í, Ó, Ú, Ý, Þ, Æ, Ö, które pozwalają na oddanie islandzkiej wymowy, która jest bardzo trudna. Może pamiętacie jak w 2010 roku wybuchł wulkan Eyjafjallajökull, a dziennikarze na całym świecie łamali sobie języki, żeby wymówić jego nazwę. Do niełatwej artykulacji głosek należy dodać skomplikowaną gramatykę. Język islandzki może pochwalić się deklinacją niespotykaną wśród języków germańskich. Oznacza to, że rzeczowniki i przymiotniki odmieniają się przed przypadki, tak jak ma to miejsce w języku polskim. Pocieszeniem może być fakt, że są one jedynie cztery (w polskim mamy siedem, a w węgierskim dwadzieścia osiem [sic!]). Nie brzmi tak źle? Jednak miny na pewno wam zrzedną na wiadomość o dziesięciu czasach.

Podsumowując – koktajl z trudnej wymowy oraz niemniej skomplikowanej gramatyki może być ciężkostrawny. Nauka islandzkiego na pewno wymaga sporo samozaparcia, a talent do przyswajania języków będzie przydatny. Jednak mimo wszystko życzę wam powodzenia! Chyba, że pozostaniecie przy angielskim.

Sprawdź nasze: