Biuro podróży Trip7.pl
Nasze wyprawy
Gdzie natura i aktywność spotykają się w doskonałej harmonii

Ten sweter to coś, co na pewno zobaczysz na wyspie! Chodzą w nich wszyscy – od dzieci po emerytów. Jego nazwa lopapeysa to połączenie dwóch słów lopi – wełna i peysa – sweter. Każdy z nich to rękodzieło z wełny islandzkich owiec. Rzecz, która służyć nam będzie latami, ale przyjdzie nam za nią słono zapłacić. Ceny zaczynają się od 800 zł. Tradycyjna lopapeysa ma naturalne kolory takie jak: szary, brązowy, kremowy, czarny oraz charakterystyczny duży wzór przy dekolcie. Kupić jednak można je we wszystkich kolorach tęczy i w wielu różnych wzorach. Nawet w maskonury! Fasony także są urozmaicone. Spotkamy swetry zakładane przez głowę i rozpinane, na guziki i na zamek błyskawiczny, z kapturem i bez.

W czym tkwi wyjątkowość lopapeysy? Na pewno w niepowtarzalnym wzornictwie, oryginalności i ponad stuletniej tradycji, a także tym, że proces ich powstawania to ręczna, wielogodzinna praca utalentowanych, islandzkich rąk. Jednak głównie tkwi ona w wełnie. Owce islandzkie różnią się znacząco od tych, które można spotkać np. w Zakopanem. Wieki izolacji pozwoliły im wytworzyć inną teksturę wełny, aby jak najlepiej chroniła je przed surowym klimatem wyspy. Wełna ta jest wytrzymała, odporna na wodę, świetnie izoluje i grzeje, zapewnia ciepło, a do tego charakteryzuje się delikatnym połyskiem. Wydaje mi się też twardsza od zwykłej wełny, chociaż nie „gryzie”.

Historia swetra sięga XX wieku, wtedy to właśnie zaczęto je robić na drutach, chociaż sama sztuka dziergania była znana i wcześniej. Na początku służyły głównie rybakom. Ze względu na swoje właściwości, wełna idealnie chroniła ich przed zimnem i wilgocią. Sytuacja zmieniła się 1944 r., kiedy to Islandia odzyskała niepodległość, a noszenie swetra stało się symbolem islandzkości i okazaniem patriotyzmu. Popularność lopapeysy wzrosła, kiedy na wyspę zaczęło przybywać coraz więcej turystów. To oni rozsławili wełniane rękodzieło na cały świat! Wzorów na swetrach było więcej, ale upowszechnienie tego jednego przypisuje się żonie pisarza i noblisty Halldóra Laxnessa – Auður.

Gdzie kupić lopapeysę? W sklepach z pamiątkami, sklepach z sportową odzieżą oraz w secondhandach. Uwaga jednak na markę Icewear. Ostrzegają przed nią sami Islandczycy i podejrzewają ją o produkcję w Chinach. Dowodów brak, bo na metce jest informacja, że zaprojektowano w Islandii. Zaprojektowano, a nie wyprodukowano, a jeżeli ktoś kręci to znaczy, że ma coś do ukrycia. Dlatego lepiej wspierać małych, lokalnych wytwórców i swój sweter nabyć np. w sklepie prowadzonym przez Islandzkie Stowarzyszenie Dziewiarstwa Ręcznego, gdzie mają bardzo duży wybór. Najłatwiej wymarzoną lopapeysę znaleźć w stolicy, gdzie jest duży wybór sklepów, ale także secondhandów. Odwiedzenie miejsc z używaną odzieżą to bardzo dobry pomysł, bo swetry są tam tańsze, chociaż wciąż drogie (300-400 zł). Jeżeli nie macie czasu szukać swetra, a marzy wam się lopapeysa zajrzyjscie na Instagram na profil lumoss.knits, który prowadzi Polka robiąca swetry z islandzkiej wełny.

Nie ma lepszej pamiątki z lodowej wyspy niż ten tradycyjny sweter. Warto zainwestować więcej pieniędzy i zamiast kupowania tandetnych suwenirów wytworzonych w Chinach, przywieźć sweter, który będziecie nosić wiele lat.

Sprawdź nasze: